innowacyjne życie
innowacyjna praca
DZIEŃ DOBRY
Zajmowałem się różnymi rzeczami – przepisywałem materiały na maszynie, roznosiłem ulotki, uczyłem programowania w basicu i pascalu, sprzedawałem kaktusy, pracowałem we włoskim barze w Londynie, wydałem kilka książek, przepakowywałem keramzyt, byłem radnym, pisałem artykuły do lokalnej gazety, potem zostałem jej wydawcą, sprzedawałem piwo i kiełbasę z grilla na festynach. Aż w końcu rzuciłem wszystko i poszedłem pracować w agencji PR. Szybko – dzięki pracy ale też szczęściu – zostałem jej szefem na Polskę. Potem odszedłem założyłem swoją agencję reklamową. Potem jeszcze jedną. Byłem przedsiębiorcą – zajmowałem się głównie marketingiem – tym klasycznym i tym internetowym. Byłem również współwłaścicielem firmy informatycznej i wykładowcą na uczelni.
Udzielałem się społecznie – uczestniczyłem w ruchu społecznym – „Obywatele Nauki” oraz think-tanku społeczno-politycznym „Forum Od-nowa”.
Skończyłem 40 lat. Od roku zajmuję się innowacjami – jestem dyrektorem ds. rozwoju i innowacji w Agencji Rozwoju Przemysłu. Pracuję z fajnym zespołem. Robimy ciekawe rzeczy.
Pomagam ngosom. Prowadzę pierwszy serwis crowdfundingowy dla trzeciego sektora. Czasem szkolę. Jestem fanem dobrych prezentacji, komedii romantycznych, muzyki (bardzo różnej – kiedyś słuchałem punk rocka – dzisiaj potrafię się zachwycać Tomem Pettym i Michaelem Jacksonem) i wina wytrawnego. Ze sportów lubię squasha, tenisa, koszykówkę i siatkówkę. Chociaż bardzo zaniedbałem te dwie ostatnie dyscypliny. Lubię tańczyć i grać w piłkarzyki.